PRAWDZIWA HISTORIA: Jak CBD pomogło wyzdrowieć mojemu mężowi, który był w ciężkim stanie po zakażeniu koronawirusem

Historia mojego męża zarażonego koronawirusem jest z jednej strony podobna do tysięcy innych, z drugiej wyjątkowa. Posłuchajcie, jak przemycając CBD do szpitala, udało się uratować mu płuca. Oczywiście nie wiem, w jakim stanie byłby dziś, gdybyśmy nie znali CBD?

Krzysztof został przyjęty do szpitala w grudniu 2020 roku, tuż przed Świętami Bożego Narodzenia, z dusznością spoczynkową i saturacją na poziomie 74.  Wtedy miał już zajęte 75% płuc. Do leczenia włączono odpowiednie leki i antybiotyk, a ja usłyszałam od lekarza, że jego stan jest ciężki. Po 6 dniach hospitalizacji, nie poprawiał się. Zmieniło się tylko to, że pozwolono mi go odwiedzić, pracuję w służbie zdrowia i wiem jak się zabezpieczyć.

Z miłości do męża zrobiłabym wszystko. Postanowiłam, trochę na własną rękę, przemycić do szpitala olej CBD, który sama od jakiegoś czasu stosowałam.

Zaczęłam podawać CBD bardzo ostrożnie, od minimalnych dawek, dwie krople pod język, rano i wieczorem. Zwiększałam dawkę w kolejnych dniach o jedną kroplę aż do sześciu kropli rano, w południe i wieczorem. Dodatkowo smarowałam mu plecy i klatkę piersiową, maścią z konopi zawierającą CBD oraz zioła medycyny chińskiej.

Po 5 dniach nastąpił przełom. Choć usłyszałam, że stan męża jest nadal ciężki, klinicznie się troszkę poprawił. Widziałam to po nim i czułam całym sercem, wtedy pierwszy raz zapaliło mi się światełko nadziei...

Widziałam, jak każdego dnia, Krzysztof dochodzi do siebie, po 25 dniach hospitalizacji został wypisany ze szpitala. Miał jednak ciężkie powikłania w postaci odmy, zakrzepicy, osłabienia i bezsenności. Wciąż podawałam mu olej CBD, tym razem już pięć kropli rano i w południe, po południu przyjmował CBD w postaci waporyzacji, a wieczorem jeszcze 7 kropli. Po kilku dniach dołączyłam też CBG po kilka kropli – podawane rano lub w południe. I stał się cud, po dwóch tygodniach rentgen klatki piersiowej wykazał brak odmy a D-dimery były pierwszy raz w normie.

Krzysiek zaczął ewidentnie odzyskiwać siły i siebie, zaczął też normalnie spać. Dziś mąż czuje się  już zupełnie zdrowy i normalnie pracuje. Właśnie zrobił spirometrię i wynik ma lepszy niż przeciętny człowiek! Tylko zawodowi sportowcy mają takie wyniki, myślę, że w dużej mierze przyczyniły się do tego oleje CBD i CBG. 

Jedynym lekarzem, z którym konsultowałam się przed podaniem CBD był nasz kardiolog, który na szczęście nie widział przeciwskazań, za co jestem mu niezmiernie wdzięczna. Dziś mąż normalnie funkcjonuje i czuje się świetnie, a po chorobie nie ma śladu. Za to zawsze ma przy sobie olej CBD. Ja też się z nimi nie rozstaję...

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------       

Jeśli znasz podobną historię, o tym jak konopie zmieniły czyjeś życie, choć nie koniecznie musiały poprawić zdrowie, mogły stać się np. świetnym pomysłem na biznes - zapraszamy do wzięcia udziału w naszym konkursie "Jak konopie zmieniły Twoje życie". Do wygrania fantastyczne nagrody!