Ludzie

"What a wonderful world" Louisa Armstronga powstało na haju?

2021-12-17 23:19:46 Inga

Człowiek, który stworzył takie wspaniałe utwory jak "What a wonderful world", czy "A Woman Is A Sometime Thing" niemal przez całe życie używał marihuany. Louis Armstrong był jednym z pierwszych muzyków, który pokazał, że palenie "zioła" nie przeszkadza w byciu kreatywnym i nie niszczy talentu.

pl.wikipedia.org
pl.wikipedia.org

Pierwszym gatunkiem muzycznym, którego nieodłączną częścią stała się marihuana był jazz. Kiedy w 1920 roku przyszedł czas prohibicji alkoholowej, konopie stały się główną używką jazzmanów. Nie ulega wątpliwości, że w środowiskach artystycznych (i to nie tylko w muzyce) narkotyki były czymś normalnym.

Z czasem marihuana upowszechniła się na dobre w muzyce jazzowej. Jazzmani stworzyli nawet slang związany z konopiami i tak np. słynny do dzisiaj "haj" po marihuanie (ang. high) to jedno z wielu określeń używanych przez artystów jazzowych tamtej epoki. 

Louis Armstrong był jedną z najważniejszych postaci muzyki dwudziestego wieku, a nawet można pozwolić sobie na stwierdzenie, że był najważniejszą postacią, ponieważ niemal samodzielnie przemodelował jazz i tym samym miał decydujący wpływ na gatunki muzyczne, które z jazzu wyrosły. Muzyk spróbował marihuany na początku lat 20. "Zioło" było dla Armstronga czymś w rodzaju leku na stany lękowe

Louis Armstrong w swojej biografii o marihuanie napisał tak:

(Marihuana) sprawia, że czujesz się dobrze. To cię relaksuje, sprawia, że zapominasz o wszystkich złych rzeczach, które przytrafiają się Murzynowi. Sprawia, że czujesz się pożądany, a kiedy jesteś z innym palaczem, czujesz szczególne poczucie pokrewieństwa.

Niestety w 1930 roku Armstrong został aresztowany za używanie marihuany razem ze swoim perkusistą Vic'em Bertonem, kiedy palili "jointy" przed Culver City w Kalifornii. Tak naprawdę, aresztowanie muzyka miało też swoje drugie dno. Okazało się bowiem, że został "sprzedany" przez jednego z liderów zespołu, który był zazdrosny o jego talent.

Funkcjonariusze zwrócili się do Armstronga i Bertona dopiero po tym, jak rywalizujący przywódca zespołu wezwał ich do Armstronga, aby „pozbyć się ich” - czytamy na łamach Vocal Media. Mimo wszystko, jazzman miał dużo szczęścia, bo detektywi byli jego fanami. Warto wspomnieć, że w tamtym okresie marihuana była znakiem rasizmu, na zasadzie Tylko brutalni czarni i nielegalni palili marihuanę. Armstrong otrzymał wtedy tylko sześciomiesięczny wyrok w zawieszeniu i po kilku dniach wrócił na scenę.

W końcu kary za nielegalną marihuanę stały się zbyt wysokie, nawet dla legendarnego Louisa Armstronga. Ostatecznie muzyk zrezygnował z używki. Zmarł 6 lipca 1971 roku w Nowym Jorku.

Dziękujemy że przeczytałeś ten artykuł do końca.

Powstał on z myślą właśnie o Tobie, o ludziach, dla których ważna jest niezależna i rzetelna informacja i to, że dostęp do wszystkich treści tutaj publikowanych jest i będzie darmowy. Nie stoją za nami korporacje, ani organizacje. Funkcjonujemy dzięki reklamodawcom i dzięki Tobie oraz innym naszym czytelnikom. Jeśli masz ochotę wesprzeć niezależne dziennikarstwo w Polsce, możesz to zrobić poprzez dobrowolną wpłatę. Wystarczy, że wybierzesz jedną z poniższych opcji. Nawet niewielka miesięczna kwota pomoże nam w rozwijaniu erakonopi.pl
Wpłaty obsługuje bezpieczny i sprawdzony system PayPal.

Przeglądaj zasoby EraKonopi.pl

OPINIE UŻYTKOWNIKÓW:

TE ARTYKUŁY MOGĄ CIĘ ZAINTERESOWAĆ