biznes & prawo
Nadchodzi rewolucja w prawie konopnym w Polsce? Projekt depenalizacji marihuany już w lipcu!
Czy w Polsce posiadanie marihuany przestanie być przestępstwem? Wiele wskazuje na to, że tak! W lipcu 2025 roku do Sejmu ma trafić długo oczekiwany projekt ustawy, który może zmienić życie tysięcy ludzi. Zobacz, co się szykuje i co to oznacza właśnie dla Ciebie.

- Co zmienia projekt ustawy o depenalizacji marihuany?
- Depenalizacja marihuany a legalizacja – poznaj różnicę!
- Kto stoi za projektem depenalizacji marihuany?
- Dlaczego Polska potrzebuje depenalizacji marihuany?
- Jakie są dalsze kroki w procesie legislacyjnym?
- Czy Donald Tusk wstrzymuje zmiany w prawie konopnym?
Co zmienia projekt ustawy o depenalizacji marihuany?
W lipcu 2025 roku do Sejmu ma trafić projekt, który zakłada depenalizację marihuany w Polsce. To oznacza, że nie groziłyby Ci już żadne kary za posiadanie do 15 gramów marihuany czy uprawę jednej rośliny konopi na własny użytek. Informację tę potwierdził poseł Ryszard Petru, przewodniczący Parlamentarnego Zespołu ds. Depenalizacji Marihuany, w korespondencji z redakcją FaktyKonopne.pl.
Projekt ten kończy okres niepewności, który trwał od wiosny, kiedy politycy przekładali temat na czas po wyborach prezydenckich, by uniknąć jego upolitycznienia. Teraz wreszcie mamy konkrety. Jeśli ustawa wejdzie w życie, z polskiego prawa znikną kary, które do tej pory niszczyły ludziom życie za posiadanie marihuany w niewielkich ilościach.
Depenalizacja marihuany a legalizacja – poznaj różnicę!
Pamiętaj, że depenalizacja marihuany to nie to samo co pełna legalizacja marihuany. To kluczowa różnica, o której w Polsce wciąż mówi się zbyt mało.
Depenalizacja oznacza, że formalnie posiadanie do 15 gramów marihuany nadal będzie czynem zabronionym, ale nie będzie za to grozić kara. Obecnie grozi Ci za to nawet do 3 lat więzienia.
Legalizacja marihuany idzie krok dalej – oznacza pełne zalegalizowanie konopi, możliwość legalnego zakupu marihuany w licencjonowanych sklepach, uregulowanie rynku i opodatkowanie sprzedaży, jak ma to miejsce w Niemczech, Kanadzie czy niektórych stanach USA. Na tym etapie w Polsce jeszcze nie jesteśmy, ale proponowane przepisy upodabniają nas do takich krajów jak Czechy czy Portugalia, gdzie posiadanie marihuany na własny użytek nie jest ścigane.
Kto stoi za projektem depenalizacji marihuany?
Za projektem depenalizacji stoi Parlamentarny Zespół ds. Depenalizacji Marihuany, któremu przewodniczy Ryszard Petru z Polski 2050. Wiceszefową zespołu jest Klaudia Jachira z Koalicji Obywatelskiej. Co ważne, w zespole zasiadają posłowie partii tworzących obecnie rząd. To ogromna zmiana w porównaniu do poprzednich kadencji, gdy podobne projekty wychodziły wyłącznie z opozycji i były skazane na porażkę.
Dziś projekt ustawy o depenalizacji marihuany ma realne szanse na uchwalenie, bo pochodzi z samego środka obozu władzy. To właśnie dzięki temu temat znalazł się w centrum politycznych dyskusji i ma szansę na przejście całej drogi legislacyjnej.
Dlaczego Polska potrzebuje depenalizacji marihuany?
Zespół pracujący nad ustawą powtarza, że depenalizacja marihuany jest konieczna z kilku powodów. Po pierwsze – niewielkie ilości marihuany nie stanowią realnego zagrożenia dla społeczeństwa. Posiadanie kilku gramów na własny użytek nie generuje przestępczości, ani nie szkodzi innym.
Po drugie, marihuana jest mniej szkodliwa od alkoholu czy papierosów, co potwierdzają raporty Światowej Organizacji Zdrowia. Mimo to w Polsce za posiadanie jointa można było trafić do więzienia nawet na 3 lata.
Po trzecie, obecne prawo to marnowanie zasobów – policja, prokuratura i sądy zajmują się drobnymi sprawami zamiast skupiać się na poważnej przestępczości. Depenalizacja pozwoliłaby odciążyć system sprawiedliwości.
I wreszcie – poparcie społeczne dla depenalizacji marihuany jest ogromne. Według badań aż 73% Polaków popiera zniesienie kar za posiadanie marihuany na własny użytek. To historyczny wynik, który politycy nie mogą ignorować.
Jakie są dalsze kroki w procesie legislacyjnym?
Złożenie projektu w Sejmie w lipcu to dopiero początek. Czeka go jeszcze długa droga. Najpierw odbędzie się pierwsze czytanie i prace w komisjach, takich jak Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka czy Komisja Zdrowia. To tam będą prowadzone najważniejsze debaty, wysłuchania ekspertów i nanoszone poprawki.
Po pracach komisji projekt wróci do Sejmu na drugie i trzecie czytanie. To tam odbędzie się ostateczne głosowanie nad ustawą. Jeśli Sejm ją przyjmie, projekt trafi do Senatu. Senat ma 30 dni na przyjęcie, poprawki lub odrzucenie ustawy.
Następny krok to podpis Prezydenta. To najtrudniejszy moment, bo Prezydent może ustawę podpisać, zawetować albo skierować do Trybunału Konstytucyjnego. Bez jego podpisu depenalizacja marihuany nie wejdzie w życie.
Czy Donald Tusk wstrzymuje zmiany w prawie konopnym?
W lutym 2025 roku do premiera Donalda Tuska trafił dezyderat, czyli oficjalne pismo wzywające rząd do zajęcia stanowiska w sprawie depenalizacji marihuany. Premier miał 30 dni na odpowiedź. Tymczasem minęło już ponad 130 dni, a z Kancelarii Premiera nadal nie płyną żadne komunikaty.
Czy to strategia na przeczekanie? A może wewnątrz rządu brakuje zgody co do kierunku zmian w prawie konopnym? Tego na razie nie wiemy. Jedno jest pewne – złożenie projektu w lipcu wymusi na politykach jasne deklaracje. Przed nami decydujące tygodnie, które mogą zapisać się w historii polskiego prawa konopnego.
Dziękujemy że przeczytałeś ten artykuł do końca.
Powstał on z myślą właśnie o Tobie, o ludziach, dla których ważna jest niezależna i rzetelna informacja i to, że dostęp do wszystkich treści tutaj publikowanych jest i będzie darmowy. Nie stoją za nami korporacje, ani organizacje. Funkcjonujemy dzięki reklamodawcom i dzięki Tobie oraz innym naszym czytelnikom. Jeśli masz ochotę wesprzeć niezależne dziennikarstwo w Polsce, możesz to zrobić poprzez dobrowolną wpłatę. Wystarczy, że wybierzesz jedną z poniższych opcji. Nawet niewielka miesięczna kwota pomoże nam w rozwijaniu erakonopi.pl
Wpłaty obsługuje bezpieczny i sprawdzony system PayPal.
Przeglądaj zasoby EraKonopi.pl