grower

GrowER radzi: Jak pokonać muszki ziemiórki, które uwielbiają Wasze konopie?

2021-11-25 14:30:00 Grow ER

Oklapłe liście, brak wigoru, zahamowanie wzrostu, żółknięcie liści. Warunki idealne, stabilne, podlewam tyle, żeby jutro lub za dwa dni - było sucho. O co chodzi ... Wtem mój wzrok pada na torbę ziemi ogrodniczej z hydrożelem, której wcześniej tu nie widziałem, a którą używała moja żona pomimo tego, że jej to szczerze odradzałem - nie jestem zwolennikiem hydrożeli. Zaglądam do środka... moim oczom ukazuje się stadko radośnie podskakujących na powierzchni małych czarnych muszek, przypominających owocówki.

GrowEr
GrowEr

Ziemiórki to małe muszki, przypominające owocówki. Ziemiórki są niebezpieczne w szczególności dla młodych roślin i sadzonek, które nie mają w pełni wykształconego systemu korzeniowego. Postać dorosła nie jest groźna dla roślin, żyje około tygodnia, ale potrafi przez ten czas złożyć 100-300 jaj. Dorosłe osobniki w dodatku bardzo słabo latają - delikatnie pomaga utrzymywanie ciągłego, stabilnego przepływu powietrza. Utrudnia im to latanie.

Z jaj po kilku dniach wykluwają się larwy, które są przeźroczyste z widocznym czarnym przewodem pokarmowym oraz głową. Idealnymi warunkami dla larw są wysoka wilgotność w podłożu oraz wysokie temperatury (czyli warunki jakie mam na VEG kiedy karmię dziewczyny w trybie Heavy Feeding). Larwy ziemiórek żywią się rozkładającą materią organiczną oraz żerują na korzeniach i włośnikach korzeni (szczególnie niebezpieczne dla młodych roślin). Po około 14 dniach przeobrażają się w postać dorosłą.

Jako, że akurat byłem bez moich trzech podstawowych środków do walki z tymi szkodnikami - wypróbowałem kilka patentów wyczytanych w internecie i chciałbym się z wami podzielić co u mnie zadziałało a co nie.

Bardzo ważne jest, aby walkę z ziemiórkami rozpocząć dwutorowo - musimy zając się zarówno larwami jak i dorosłymi osobnikami, które będą nadal składać w podłożu nowe jaja przedłużając cykl i zwiększając ciągle populację szkodników. Koniecznie wdrażamy tryb przesuszania donicy (ma być bardzo lekka) między podlewaniami.

1. Pułapki octowe

Potrzebujemy: Słoiczek, ocet, sok cytrynowy, odrobinę cukru, płyn do mycia naczyń, kurkuma

Bierzemy ocet winny (lub jabłkowy, ostatecznie może być czerwone wino) i wlewamy go do połowy wysokości słoiczka, dodajemy kilka kropel soku cytrynowego, pół łyżeczki cukru. Całość mieszamy. Po zmieszaniu dodajemy do mikstury kilkanaście kropli biodegradowalnego płynu do naczyń (np Frosch). Warto jeszcze dodać odrobinę kurkumy, która zmieni kolor na żółty co uwielbiają ziemiórki. Pułapkę ustawiamy w pobliżu zaatakowanych doniczek najlepiej na podobnym poziomie co podłoże. Ziemiórki zwabione kolorem i aromatem octu - zaczną tonąć (płyn do naczyń zmniejsza napięcie powierzchniowe wody i ułatwia topienie naszych oprawców).

Skuteczność wg GrowERa: 3 / 5.

Widać, że część ziemiórek się utopiła jednak nadal latała ich cała masa po powierzchni podłoża.

2. Topdressing piaskiem

Nie nadaje się do smartpotów, w plastikowych donicach wysypujemy na górę okołło 1 cm warstwę piasku, podlewamy od dołu (podłoże ma pić z podstawki). Piasek nie pozwala dostawać się dorosłym ziemiórkom do wierzchniej warstwy ziemi i składać jaj. Dostają się niestety nadal tam przez otwory drenażowe :)

Skuteczność wg GrowERa: 2 / 5.

Nie działa, albo działa w bardzo ograniczonym stopniu.

3. Topdressing ziemią diatomitową oraz zakopanie w niej obierek od ziemniaków


Jak wyżej z tą różnicą, że ziemia okrzemkowa składa się z mikroskopijnych drobinek pancerzyków chitynowych, które ranią larwy podczas, gdy próbują się dostać do obierek.

Skuteczność wg GrowERa: 2,5 / 5.

Działa lepiej niż piasek, jednak zadziała jedynie na ograniczoną ilość larw.

4. Miodla indyjska 

Walka szła szczerze mówiąc strasznie topornie... Przyszła jednak w końcu paczka z dwoma znanymi mi wcześniej zabawkami, które sprawdzam i wyślę w bój zespół wyspecjalizowanych zabójców :)

Rozłożyłem żółte lepy na owady w każdej doniczce oraz na podłodze, przygotowałem miksturę do podlewania roślin, która zabije larwy.

Litr ciepłej/letniej wody (max 35 stopni), 2 łyżeczki oleju z miodli indyjskiej (olej neem), kilkanaście kropli płynu do naczyń. Wymieszać. Podlać. Po kilku minutach na powierzchni zaczną pojawiać się mniejsze larwy wijąc się w przedśmiertnych konwulsjach, które niedługo zdechną. Po max 15 minutach powinny pojawiać się już niemal dorosłe osobniki o długości do 1 cm.

5. Nicienie - wyszkoleni zabójcy


Jeśli nadal jednak będziemy mieli z tym problem, co po oleju neem nie powinno już wystąpić ... mamy do dyspozycji broń ostateczną. Za niecałe 50 złotych możemy kupić 50 milionów wściekłych i wyszkolonych zabójców. Chodzi o nicienie z rodzaju Steinernema feltiae. Kupujemy opakowanie i postępujemy zgodnie z instrukcją podawania. Nicienie aplikuje się podlewając roślinę wcześniej przygotowanym środkiem.

 

Dziękujemy że przeczytałeś ten artykuł do końca.

Powstał on z myślą właśnie o Tobie, o ludziach, dla których ważna jest niezależna i rzetelna informacja i to, że dostęp do wszystkich treści tutaj publikowanych jest i będzie darmowy. Nie stoją za nami korporacje, ani organizacje. Funkcjonujemy dzięki reklamodawcom i dzięki Tobie oraz innym naszym czytelnikom. Jeśli masz ochotę wesprzeć niezależne dziennikarstwo w Polsce, możesz to zrobić poprzez dobrowolną wpłatę. Wystarczy, że wybierzesz jedną z poniższych opcji. Nawet niewielka miesięczna kwota pomoże nam w rozwijaniu erakonopi.pl
Wpłaty obsługuje bezpieczny i sprawdzony system PayPal.

Przeglądaj zasoby EraKonopi.pl

OPINIE UŻYTKOWNIKÓW:

TE ARTYKUŁY MOGĄ CIĘ ZAINTERESOWAĆ